… pisze o trudnościach i możliwościach działania
Jestem niepełnosprawny mobilnie. A Ty?
mobilość
28 wrz 2023
Minęło 12 lat. Na początku był szpital. Rok pobytu w szpitalu. Więcej mnie nie chcieli, kazali do domu. Siedząc na wózku wróciłem więc do domu, ale codziennie jeździłem do szpitala na rehabilitację. Jeździłem specjalnym transportem dla niepełnosprawnych lub ktoś mnie zawoził autem.
Autor: Krystian z Agere
Bądźmy razem w Społeczności Pomimo, grupie osób które podejmują się działania pomimo niepełnosprawności spolecznosc.agere.org.pl
Ciągłe jazdy
Ta wymuszona mobilność była uciążliwa w moim stanie. I kosztowna. Ciągle dojeżdżać. Tymczasowa, ale mało efektywna alternatywa, to była rehabilitacja domowa. Przez chwilę z niej korzystałem. Ale to nie było to… Potem jednak pojawiła się możliwość taniej rehabilitacji prywatnej.
Dojazd znów był konieczny, w przeciwieństwie do domowej, tyle że to kolejny koszt na liście dodatkowych kwot wydawanych „na niepełnosprawność”. Koszt zajęć (co prawda opłacalnych i dobrych) i koszt transportu.
Na szczęście rehabilitant wręcz odradził rehabilitację częstszą niż 3 razy w tygodniu. Taka „wycieczka” 3 razy, a nie 5 w tygodniu… to była ulga. Przekonująca ulga: wysiłkowa, kosztowa i czasowa.
Ciągle przy okazji rehabilitacji przewijał się jednak temat transportu. Rehabilitacja to były dalekie podróże, na drugi koniec miasta. A krótkie wyjścia z domu? Zacząłem się zastanawiać.
Ja i okolica
Mieszkam na półpiętrze. Na wysokim parterze. Czyli klatka schodowa, a na niej parę stopni, dzieliły mnie od wyjścia. Schody i wózek to złe połączenie. Tyle, że jadąc na i wracając z rehabilitacji, zawsze miałem kogoś obok siebie. Z pomocą byłem w stanie przejść tych parę stopni do mieszkania, a ktoś zawsze przetransportował potem wózek.
Ale żeby tak samemu wyjść z domu? To już inna historia. Do tego dołożyć trzeba fakt istnienia progów, krawężników, nierównych chodników i innych przeszkód na zewnątrz. W efekcie najbliższy sklep był poza zasięgiem, tak samo kawiarnia, gdybym chciał się z kimś spotkać. Nie było też co marzyć o dojechaniu autobusem do kina, bo przystanek też był za daleko.
Mobilnie niepełnosprawny
Do czego zmierzam? Do tego, że oprócz innych klasyfikacji mojej niepełnosprawności należało by dopisać też „niepełnosprawny mobilnie”. Wcześniej byłem na wózku, który teoretycznie pozwala zajechać daleko, ale z racji miejsca zamieszkania ja nie mogłem nigdzie dotrzeć.
Teraz chodzę o kulach, dzięki czemu mogę pokonać wiele przeszkód terenowych i samemu wyjść z domu. Ale to mnie bardzo męczy. W efekcie zwykle jestem w stanie przejść 200 m, nie więcej. Jednak jak mam gorszy dzień to i 50 m jest już niezłym wyczynem. Czyli jednak daleko nie zajdę.
W obu przypadkach było i jest tak samo. Mam problem dostać się gdziekolwiek. Bylem i jestem niepełnosprawny mobilnie. Nie ruchowo, nie neurologicznie lub niewidomy czy głuchoniemy. To inne kategorie. Oprócz np. problemu z „narządem ruchu”, jestem jasno i wyraźnie mobilnie niezdolny do pokonywania dłuższych odległości.
Zmiana prawa
Z tego właśnie, a nie innego powodu, powinny mi przysługiwać (a może i Tobie) konkretne przywileje transportowe. A to oznacza wydanie mi (zaocznie, a nie na wniosek, jak teraz) karty parkingowej. Uprawnia ona do np. bezpłatnego postoju w wydzielonych miejscach lub ignorowania pewnych znaków. Poza tym powinienem mieć z tego tytułu konkretne ulgi i zwolnienia z opłat za bilety tramwajowe, autobusowe lub pociągowe.
Czy tak jest teraz? Nie… Niestety. Do karty parkingowej uprawnia dziwna kombinacja stopnia niepełnosprawności i kodów przyznawanych przez orzecznika. Poza tym trzeba osobiście (a wiadomo - transport kosztuje) złożyć wniosek. To prowadzi do dziwnych sytuacji, w których osoba całkiem sprawna mobilnie może parkować (i to robi) tuż przed wejściem do instytucji. Z drugiej strony człowiek nie mogący bez wielkiego trudu przebyć owych 200 metrów musi jednak parkować gdzie popadnie, by móc dotrzeć do drzwi idąc z parkingu… Czy to dobra sytuacja?
A więc? Rządzący, prawodawcy, pamiętajcie o tym! Odrębna i sprawiedliwa kategoria „niepełnosprawności mobilnej” w orzeczeniu jest potrzebna! Być może dobrym impulsem do zmian w prawie jest proces dostosowywania go do Konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych
przeczytaj jeszcze:
fundacja.agere.org.pl (c) 2023-2024
Agere Fundacja witryny@agere.org.pl
Kreacja witryny możliwa dzięki framer.com
Witryny Agere w ramach domeny agere.org.pl stworzone są przez osoby niepełnosprawne działające w ramach Agere Fundacji.
Dołącz do nich!